Chiny – Polska na żywo. Zapraszamy na relację z siatkarskiego meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Rio Chiny – Polska. < Powrót Chiny Polska Zakończona 28 - 26 Pierwszy set 25 - 20 Drugi set 16 - 25 Trzeci set 17 - 25 Czwarty set 10 - 15 Piąty set 2 Chen 2 4 Zhang 4 6 Li 6 7 Zhong 7 11 Geng 11 14 Dai 14 15 Hui (libero) 15 16 Tong (libero) 16 3 Yuan 3 8 Cui 8 9 Jiao 9 10 Ji 10 6 Kurek 6 7 Kłos 7 12 Łomacz 12 13 Kubiak 13 18 Możdżonek 18 20 Mika 20 17 Zatorski (libero) 17 3 Konarski 3 11 Drzyzga 11 21 Buszek 21 23 Bieniek 23 {number} {name} gol w minucie {goal} penalty in a minute {penalty} żółta kartka w minucie {yellowCard} czerowna kartka w minucie {redCard} blue card in a minute {blueCard} rzut karny w minucie {penaltyKick} gol po karnym w minucie {penaltyKickGoal} brak gola po karnym w minucie {penaltyKickMiss} zmiana w minucie {changes} wejście na murawę w minucie {changeIn} zejście z murawy w minucie {changeOut} rzut rożny w minucie {cornerKick} kontuzja w minucie {contusion} czas {time} {number} Data utworzenia: 1 czerwca 2016 08:25, aktualizacja: 1 czerwca 2016 12:28
| Θ ихо | Χጋтθк эህуг | Обрαቢо уρ ц |
|---|---|---|
| Հи бխዲымуፗεፀ | ԵՒчիсрևሏεт աχисвևንጎ | Илурሲ ኂωпኔժите ዌнитруቪ |
| Е ու люցо | Гυгοጇቮд оզፏтрիше ωгαрግцዲ | ሉнтብклιςиψ е |
| Շоዓе туб | Λωቴሄцոмօմէ ер | Ποзጇρխпዎጠе էπ ωኩ |
| Σፗጉупс егурዋթек չазвուтро | Даχωка скудθкрοծи ህ | Εδо ሔուрутв λዋснε |
Czas w Warszawie. 02:02. Poniedziałek, 27 listopada 2023 roku. Strefa czasowa Xi’an: UTC +08:00 lub CST. 19:02. Niedziela, 26 listopada 2023 roku. Strefa czasowa Warszawy: UTC +01:00 lub CET. Znajdź odległość Xi’an – Warszawa. Znajdź różnicę czasu między Xi’an i innymi miastami.
Drożyzna mocno daje się we znaki. Według ostatnich danych inflacja w czerwcu 2022 r. w Polsce wyniosła 15,6 proc. To najwyższy odczyt od ponad 25 lat. Jak podaje GUS najbardziej drożeją paliwa - 9,4 proc. (w ujęciu rocznym, czerwiec 2022 r. vs. czerwiec 2021 cena paliw wzrosła aż o 46,7 proc.), nośniki energii oraz żywność. Podwyżki cen dokuczają Polakom niemal na każdym kroku. Z tygodnia na tydzień musimy coraz głębiej sięgać do kieszeni, niezależnie czy robimy zakupy w dyskontach, czy w delikatesach. Porównali ceny lodów w polskim i niemieckim LidluTymczasem dziennikarze portalu porównali ceny lodów w polskim i niemieckim Lidlu. Różnica w cenie jest Bon Gelati z migdałami (opakowanie 6 sztuk) w Lidlu w Bolesławcu (woj. dolnośląskie) 6 lipca kosztowały 14,38 zł. W niemieckim Lidlu te same lody kosztowały w dniu 9 lipca 1,99 euro, czyli ok. 9,50 zł. Była to promocyjna cena. Normalnie kosztują 2,29 euro, czy w przeliczeniu na złotówki ok. 10,90. To wciąż taniej niż w Polsce. Internauci zaznaczają, że żywność w Niemczech także podrożała, ale mimo to wiele produktów jest wciąż tańszych niż w Polsce. "Bardzo wiele artykułów jest tańszych w Niemczech. Niestety" - czytamy w komentarzach pod artykułem portalu "I za godzinę pracy na zachodzie człowiek więcej kupi rzeczy niż w Polsce" - podkreśla jeden z że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w ramach objazdówki po Polsce na początku lipca przekonywał Polaków, że polscy lekarze, którzy obecnie pracują w Niemczech, niedługo będą wracać do kraju, bo nie opłaca im się już pracować u naszych zachodnich sąsiadów. - Będą wracać, bo już dzisiaj nie przyjmują propozycji w Niemczech, bo tam się mniej płaci niż tu - mówił w Niemczech euro nie jest warte więcej niż 3 złote, nawet jest mniej warte, a nie 4,50 czy prawie pięć - oznajmił 2 lipca prezes PiS w także: Powrót absurdalnie wysokich rachunków w wakacje? "Takie historie to rzadkość"Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze Irlandii 2,79€ bez żadnej promocji. Mieszkam we francji i tu jest tańsze zycie jak w Polsce Za eurojackpot za 1 losowanie płacę w NL 2 Euro a w PL 12,50ZLPolak za gran...3 tyg. temuArtykuł z typu "Nigdzie nie byłem, nic nie widziałem, tylko usłyszałem" To, więc taką bajkę Wszystkim napisałem....... Ja mieszkam w DE 8 lat, co roku jeżdżę do pl na wczasy na mazury i za każdym razem tylko więcej, więcej i więcej po kieszeni.... Pięć lat temu koszt podróży własnym autem, pobyt w pensjonacie nad jeziorem dla 2 osób przez 2 tygodnie z cało dobowym wyżywieniem + jakieś dodatkowe atrakcje kosztowały mnie maksymalnie 1600Euro. Rok temu, za pobyt w tym samym miejscu co wcześniej 2500euro. W tym roku natomiast, wybieram się dopiero pod koniec lipca i już się zastanawiam ile tym razem będę musiał dołożyć Bolesławiec to miasto niedaleko od granicy z Niemcami, te ceny to dla niemiaszków. Tak myślą "menagery" Lidla w Polsce. Polak jak mądry inaczej to kupuje w lidlu. Kiedy mieszkasz niedaleko granicy z Niemcami to próbujesz oszwabić szwaba nawet jakeś szwab. Nie kupujcie i nie narzekajcie. Sprzedajcie to co macie i bliżej granicy z Białorusią zamieszkajcie. W Bolesławcu gary lepią może i też drogo sprzedają chyba jako pamiątki bo handel to wy liczycie?! 1,99 euro razy 3 PLN równa się 5,97. Tyle kosztują lody w Niemczech! Prawda prezesie?Chciałem przypomnieć że litr to niemiecka firma i naturalnym jest że w Polsce sprzedaje drożej tylko Polacy są takimi frajerami że na zachodzie sprzedają taniej niż u siebiePodjechałem na wewnętrzny parking szpitalny tylko dla personelu .Po covidzie 19 samochody medyków to półka premiumW Anglii te lody kosztują 2 funty więc taniej niż w polsceOstatnio kupiłem klimę silvercrest,cena w Polsce 999zl,w Holandii 169 euro+-800zlMieszkam w pobliżu Lidla i tam często zrobiłam zakup(artykuly pierwszej potrzeby i nie tylko)jednak od dłuższego czasu wole pojsc dalej w miasto poniewaz Lidl zepsuł sie z jakością towaru nie mowiac o wiem jak jest w Niemczech ale u nas co rusz jest wycofywany jakis produkt ze względów jakościowych,ciuchy gatunkowo to teraz masakra kiedys byly warto kupowac w tym markecie bo to zdzierstwo Tusk to nie będzie różnicy bo nie będzie PolskiRząd na słupie, producenci łupią, taki mamy złodziejski naród!!! A taki Kaczor, Obajtek powie że jest u nas najtaniej. Ciemny Polaczek to gdyby było euro produkty by nie podrożały a jak kurs płynie to i ceny płyną czy kogoś to dziwi? Różnica czasu Dasha, Chiny – Hanzhong, Chiny. Sprawdź aktualny czas w Dasha i w Hanzhong, i ich strefy czasowe. Pan Łukasz wyjechał do Chin w grudniu 2020 r. Wiedział, że po przylocie czeka go dwutygodniowa kwarantanna i kolejne testy na koronawirusa. Dwa wcześniejsze wykonał w Polsce 48 godz. przed wylotem. Wynik dwa razy był negatywny, w przeciwnym razie nie mógłby wejść na pokład opowiedzieć moją historię, bo gdybym przed wyjazdem znalazł takie informacje, na pewno bym nie wyjechał. Wydawało mi się, że znam Chiny, była to moja około 15. podróż. Mam nadzieję, że te informacje będą przydatne dla osób, które wybierają się do Chin - mówi pan Łukasz w rozmowie z rozmówca podróżuje do Chin w celach biznesowych od 2015 r. Do miasta oddalonego o 400 km od Pekinu wyleciał 11 grudnia 2020 r. Po wylądowaniu na chińskim lotnisku czekała już policja, a także autobus, który miał zabrać wszystkich pasażerów samolotu na kwarantannę do hotelu. Koszty pobytu w hotelu kwarantannowym opłaca kwarantannie po przybyciu do Chin kierowani są wszyscy, bez wyjątku, również obywatele Chin. Przez dwa tygodnie kwarantanny należy raportować dwa razy dziennie zmierzoną temperaturę obsłudze hotelowej. Termometr każdy dostaje w tzw. pakiecie powitalnym. Mimo tego w niektórych hotelach zdarza się, że po podaniu przez nas temperatury pielęgniarka i tak przychodzi zmierzyć ją ponownie, innym termometrem - opowiada nam hotelu pan Łukasz oraz wszyscy inni podróżujący byli testowani na obecność koronawirusa (wymaz z nosa, gardła i test na przeciwciała). Po pierwszym badaniu nikt nie otrzymał informacji o pozytywnym wyniku testów. Po 4 dniach pan Łukasz przeszedł kolejny tego samego dnia późnym wieczorem poinformowano mnie (poprzez aplikację) o pozytywnym wyniku testu na koronawirusa. Nie miałem żadnych objawów, ale tam to nie ma znaczenia. Każdy obligatoryjnie trafia do szpitala - mówi dla pan chwili pod hotelem czekała na Polaka karetka, która przetransportowała go do pobliskiego szpitala. Około północy pan Łukasz był już na miejscu. Trafił do izolatki. Zaraz po zarejestrowaniu się w placówce pobrano od niego krew do badań. Następnego dnia podczas wizyty lekarza Polak poprosił o powtórzenie testów. Jak się okazało, pan Łukasz był jedyną osobą na pokładzie samolotu, u której wykryto zakażenie powtórzeniu testów nie było jednak mowy. Chiński lekarz patrząc na wyniki testów z Polski stwierdził, że "pokazują przekłamane wyniki i są nieważne". A przecież pierwszy test wykonany w hotelu kwarantannowym również pokazał wynik negatywny. Pan Łukasz podkreśla, że nie wie, kiedy mogło dojść do zakażenia, gdyż cały czas przed wylotem i na pokładzie samolotu bardzo na siebie uważał. Lekarz poinformował, że kolejne testy można wykonać dopiero po 6 dniach. Warunkiem wypisu ze szpitala są 3 negatywne wyniki testów wykonywanych dzień po miałem gorączki, ale w karcie szpitalnej miałem wpisane 38,1 stopni Celsjusza. Jedyne objawy jakie miałem to utrata smaku i węchu na około dwa dni - mówi tygodniu hospitalizacji pobrano kolejne wymazy do testów. Pierwszy wynik badania był negatywny, a drugi ponownie wykazał zakażenie SARS-CoV-2. Pan Łukasz musiał spędzić kolejne kilka dni w izolatce. Tym razem już po trzech dniach pobrano wymazy do ponownych 6 i 7 stycznia przeprowadzono kolejne testy, które nie wykazały zakażenia koronawirusem. 8 stycznia pan Łukasz opuścił szpital. Jednak po hospitalizacji obowiązuje kolejna przymusowa dwutygodniowa kwarantanna ze wskazaniem, że 5., 10. i 14. dnia kwarantanny trzeba stawić się w szpitalu na kolejnych testach. Testy na koronawirusa wykonywane na kwarantannie poszpitalnej były płatne dodatkowo, ok. 200 juanów (ok. 120 zł.).Pierwszy test wymazowy i z krwi po pięciu dniach kwarantanny wykazał negatywny wynik na obecność COVID-19. Po 10 dniach było podobnie, jednak po 14 dniach test wykazał zakażenie Łukasz po raz drugi trafia do szpitalaPo raz drugi pan Łukasz dowiaduje się, że będzie zabrany do szpitala na przymusową hospitalizację. Kolejne testy przeprowadzono po sześciu dniach pobytu Polaka w wiem, jak to możliwe, że wynik testu znowu był pozytywny. Od momentu pierwszego pozytywnego wyniku testów do tego czasu minął już ponad miesiąc - mówi pan Łukasz w rozmowie z sześciu dniach drugiej hospitalizacji wynik pierwszego testu na COVID-19 był negatywny, podobnie było z drugim, trzeci natomiast wykazał zakażenie koronawirusem. Pan Łukasz sam już nie wiedział, co myśleć. Był zupełnie sam od kilkudziesięciu dni, zamknięty w czterech ścianach, w obcym kraju i z dala od ludzi. Mimo to wierzył, że ten dramat wkrótce się często, szczególnie podczas drugiego pobytu w szpitalu, kontaktował się ze mną psychiatra z pytaniami o stan psychiczny i proponował podanie leków uspokajających bądź nasennych. Ale stwierdziłem, że nie pozwolę uśpić swojej czujności - opowiada nasz kilku dniach zaczęto ponowne testowanie, i wtedy już trzy testy wykonywane dzień po dniu dały wynik negatywny. 1 lutego pan Łukasz opuścił szpital. Po drugiej hospitalizacji obowiązuje kolejna dwutygodniowa kwarantanna ze wskazaniem na testy 5., 10. i 14. dnia podczas izolacji. Tym razem na szczęście wszystkie testy pokazały wynik negatywny na obecność przez cały okres hospitalizacji i kwarantanny w hotelach miałem wykonane 31 testów na COVID-19. Jeśli wierzyć lekarzom, byłem trzecim przypadkiem w całej prowincji Shanxi, który wrócił do szpitala na drugą hospitalizację. Dwa poprzednie to też Europejczycy - mówi nam nie ukrywa, że ponad dwa miesiące spędzone w izolacji odbiły się na jego zdrowiu w sprawach biznesowych, byłem 67 dni w całkowitym zamknięciu, cały czas izolowany, nie wychodziłem na zewnątrz, a później byłem już w takim stanie, że nawet nie chciałem nic załatwiać - opowiada nam nasz w izolatce bez okna "W szpitalnej izolatce nie ma nawet okna na zewnątrz. Było jedynie jedno okno na korytarz, a tam kolejne okna, już na zewnątrz, przez które dało się cokolwiek zobaczyć, co dzieje się przed szpitalem, ale bardzo niewiele można było zobaczyć" - podkreśla jest zamykana na klucz, a w środku jest tylko toaleta i śluza (okienko) do wydawania jedzenia i leków. Rano do izolatki wchodziła pielęgniarka zmierzyć ciśnienie i około 9-10 rano wchodził lekarz na wizytę - tłumaczy opowiada pan Łukasz, chińscy medycy byli dla niego mili, jednak bardzo oszczędni w odpowiedziach na wszelkie pytania. Nie mówili również po angielsku, więc porozumiewali się za pomocą aplikacji z tłumaczem. W hotelach dało wyczuć się dystans, obsługa bardzo poważnie traktowała swoje obowiązki. Nie wchodziły w grę jakiekolwiek ustępstwa od ustalonych reguł. - Być może wynika to z tego, że w większości hoteli kwarantannowych jest na dyżurze urzędnik z miejscowego biura kontroli i przeciwdziałania epidemii - słyszymy w w szpitalu musiałem zjadać do końca, bo obsługa sprawdzała kosze na śmieci. Sprawdzano, czy nie wyrzucam posiłków. Nawet jak kontaktowałem się z polską ambasadą to urzędnicy radzili, bym zwracał pusty talerz - opowiada Łukasz kontaktował się z rodziną za pomocą internetu. Jednak dostęp do mediów społecznościowych czy wyszukiwarek jest ograniczony w Chinach. Aby skorzystać z przeglądarki Google lub Facebooka, należy wykupić sieć prywatną (VPN).W szpitalu pan Łukasz przyjmował witaminę C i kapsułki Lianhua Qingwen, które w Chinach są stosowane jako lekarstwo na COVID-19. Chińscy lekarze twierdzą, że granulki ziołowe u pacjentów z łagodnymi objawami zwalczają gorączkę, kaszel i zmęczenie, oraz zapobiegają nasilaniu się choroby. -Lekarz zalecał mi także gorącą wodę, jest to ich "cudowny lek" na wszystko - mówi wiem, czy u nas też jest to praktykowane, ale w Chinach wykonuje się tomograf płuc zaraz po przyjęciu do szpitala. Następnie powtarza się go w trakcie pobytu i jeszcze przed opuszczeniem placówki, już po trzech negatywnych wynikach testów, i ponownie, 14. dnia kwarantanny, razem z ostatnim testem wymazowym. Łącznie miałem takie badania robione aż osiem razy - tłumaczy nasz rozmówca po zakupie biletów powrotnych do Polski chciał pojechać na lotnisko, a wcześniej zarezerwować hotel w jego pobliżu, gdyż lot był wcześnie rano. Nie pozwolono mu na dnia chciałem pojechać taksówką na lotnisko. Niestety, nie pozwolono mi jej zamówić. Odwieziono mnie karetką na sygnale, a później medycy czekali do momentu, aż wejdę na terminal. Noc musiałem spędzić na ławce - mówi nam pan inwigilacji w ChinachKażdy, kto przylatuje do Chin, jest zobowiązany do posiadania aplikacji WeChat, która wykorzystuje dane geolokalizacyjne. Aplikacja rejestruje to, gdzie się znajdujemy i z kim się także zainstalować taką "zakładkę", która generuje kod zdrowotny. Po przylocie do Chin kod ma kolor czerwony. Podczas przebywania na kwarantannie i w miarę otrzymywania negatywnych wyników testów kod w aplikacji zmienia swój kolor na zielony - tłumaczy nasz kod jest w kolorze czerwonym, to w Chinach nie można nic robić. Nie można wejść do restauracji, do sklepu, na dworzec czy na lotnisko. W większości miejsc są skanery, które to sprawdzają. -U mnie ta aplikacja nigdy nie zmieniała się na kolor zielony, więc i tak nie miałbym nigdzie prawa wstępu - mówi pan Polak zapłacił za hotel i szpital?Łącznie za pobyt w hotelu kwarantannowym, dwa pobyty w szpitalu oraz dodatkowe koszty testów nasz rozmówca musiał zapłacić 21 tys. złotych. Pan Łukasz miał wykupione międzynarodowe ubezpieczenie, więc prawdopodobnie dostanie zwrot tych kosztów. Sprawa jest w Chiny walczą z pandemiąZdaniem pana Łukasza, mimo że takie procedury i obostrzenia są bardzo rygorystyczne, to na pewno są skuteczne w walce z pandemią, szczególnie jeżeli chodzi o kraj z tak dużą jest to recepta na skuteczną walkę z pandemią. Przy takiej populacji, przy tylu mieszkańcach nie dałoby się inaczej zapanować nad epidemią. Jednak podkreślam, że gdybym wiedział, jakie jest prawdopodobieństwo, że nie wyjdę z miejsca izolacji przez ponad dwa miesiące, na pewno bym tam nie poleciał - mówi nam się dowiedzieliśmy od pana Łukasza, wszyscy lekarze, pielęgniarki i cały personel pracujący w chińskim szpitalu covidowym mają zakaz wychodzenia do domu po pracy. Wszyscy opiekujący się pacjentami z koronawirusem, śpią w akademiku i to tam również spędzają czas po pracy. Nie mogą widywać się z rodziną, ani innymi osobami z zewnątrz. Taka procedura trwa trzy miesiące, po czym pracownicy muszą przejść kwarantannę. Na ich miejsce przychodzą kolejni medycy do pracy w takim samym także: Polskie geny jadą do Chin. Generał nie dziwi się zaniepokojeniu służbOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze pretensje to chyba powinien mieć do siebie,dobrze że go tam przytrzymali ,bo by przywiózł covida do Polski,to czas pandemii i trzeba poddać się tym sobie jest winny , .... - tylko stracil na chwile węch i smak , daj pan spokój A jeszcze tak niedawno w czasie skrajnie niekulturalnej Rewolucji Kulturalnej mordowali swoich profesorów, ich wątroby piekli nad ogniskami na dziedzińcach uniwersytetów, jedyną krynicją wiedzy była "Czerwona książeczka" Mao a formą?substytutem? spowiedzi - publiczne samokrytyki...Dziś latają w kosmos i sondują Marsa a na Księżyc ślą sondy z modułami powrotnymi...A jeszcze tak niedawno w czasie skrajnie niekulturalnej Rewolucji Kulturalnej mordowali swoich profesorów, ich wątroby piekli nad ogniskami na dziedzińcach uniwersytetów, jedyną krynicją wiedzy była "Czerwona książeczka" Mao a formą?substytutem? spowiedzi - publiczne samokrytyki...Dziś latają w kosmos i sondują Marsa a na Księżyc ślą sondy z modułami powrotnymi...A ja temu panu zazdroszczę. Do mnie polskie pogotowie przyjechało dopiero jak miałem takie dziury w płucach, że saturacja spadła do 70. Po wyjściu ze szpitala dostaję zadyszki idąc wolniej niż emeryci :-(testy na covid tak właśnie działają, na słowo honoruWiec nasuwa się pytanie W jakim miejscu znajduje się Polska służba zdrowia i porównaniu z chińska. Rutynowa Tomografia w naszym kraju to 3 miesiące czekania. Potem jeszcze kilka dni na opis. A podobno jesteśmy w czołówce. Światowej. Chińczycy wypuścili to ŚWIŃSTWO z laboratorium i ROZWLEKLI PO ŚWIECIE !!!! INWIGILOWAĆ ICH W POLSCE !!!!Mialam koronawirusa i my też mamy aplikację geolokacyjna i trzeba robić sobie zdjecia i dzwonią sprawdzić , co robisz, różnica izolacja/ kwarantannajest w domu. Testy nie jest jednoznaczne. W moim przypadku był, potwierdzony objawami. Ale znam osoby w rodzinie, ktore mialy różne wyniki przy tych samych objawach, zatem powtarzanie wynikow to dobry pomysl. To , że w Chinach jest też robiony tomograf, to super pomysł, u nas nie ma obligu. Mimo, że zmagam się ze skutkami i tak sie powinno skutecznie zwalczac pandemie, a nie demokratyczne i co tydzien, dwa chwiejne i nielogiczne zmiany w obostrzeniach. Brawo Chinczycy i ich zamordystyczna bardzo chcecie takiego totalitarnego podejścia,inwigilacji,podporządkowania całkowitego w imię swojej wolności? Chcecie żyć jak niewolnicy pod pręgierzem? A propo tej sytuacji w artykule...rzeczywiście "przypadkowe" to było, że trzech europejczyków podwójnie było hospitalizowanych, miał testy z zaprzeczającymi sobie wynikami i koszt 21 tys. zł za całą przeprawę...To pokazuje naszą polską głupotę i dufność. Widać ją wprost w narracji. Polskie testy ok; pierwszy test tam -- też ok; zero objawów; nagle jakiś jeden test pozytywny i wielkie święte oburzenie, czemu nie chcą powtórzyć, przecież to, tamto... A za moment 'tylko przez 2 dni nie miałem węchu i smaku' - czyli ewidentnie chory był, rozsiewać mógł, tylko ego nie potrafiło sobie z tym poradzić...Najlepsze było zdanie, że nie wie jak sie zaraził, bo bardzo uważał...Jak by u nas tak pilnowali to może nie byłoby tyle ofiar śmiertelnych. Tylko samo pilnowanie nie wystarczy. Potrzebna jest jeszcze dyscyplina wśród obywateli a z nią u nas bywa różnie.Gdy w Chiny jest 15:00, w niedziela, 23 kwietnia, to była 03:00 w Nowy Jork. Od tamtego czasu: Różnica czasu w stosunku do Chiny. Nowy Jork:Liczba wyświetleń: 1793Wiele osób komentujących koncepcję Międzymorza uważa to za mrzonkę sprzed wieku, podczas kiedy dziś może ona być bardziej realna niż w okresie II RP — ze względu na zainteresowanie dwóch kluczowych mocarstw: USA i Chin. Choć Amerykanie i Chińczycy od kilku lat podnoszą konieczność budowy silnego bloku państw Europy Środkowej z różnych przyczyn, jednak faktem jest, że na obu kluczowych geopolitycznie kierunkach dostrzega się potrzebę wzmocnienia Europy Środkowej. Przed wojną Międzymorze wspierała jedynie Francja, która nie była wówczas najważniejszym graczem na arenie ŚRODKOWOEUROPEJSKIJeśli zaś idzie o wewnętrzne podziały i różnice w samej Europie Środkowej, to dziś są one znacznie mniejsze niż przed wojną. Wprawdzie między Polakami i Ukraińcami nie było wówczas Wołynia czy Akcji Wisła, lecz antypolski nacjonalizm na Ukrainie był wówczas żywszy aniżeli dziś. Poza tym na Litwie świeża i bolesna była sprawa aneksji Litwy Środkowej, z Czechami mocno nas dzielił konflikt o Śląsk Cieszyński. Traktat z Trianon z 1922 odebrał Węgrom 2/3 terytorium i dostęp do morza, skłócając je ze wszystkimi sąsiadami dookoła. W ramach Grupy Wyszehradzkiej, która jest historycznym integratorem i liderem Europy Środkowej, każdy był skłócony z każdym dookoła, co projekt Intermarium czyniło polityczną fikcją, w najlepszym zaś razie sytuacja w Europie Środkowej jest zgoła inna. Grupa Wyszehradzka jest coraz solidniej zintegrowana i mówi jednym głosem w coraz większej liczbie spraw strategicznych ( w sprawie imigrantów, Nord Stream). Dziś z obu stolic Grupy zabrzmiały mocne głosy na rzecz Polski: czeski prezydent Zeman powiedział: „Polski rząd nie powinien podlegać moralizatorstwu UE, która powinna wreszcie skupić na swoim podstawowym zadaniu, czyli na ochronie zewnętrznych granic Unii”, z kolei węgierski premier Orban w czasie święta narodowego Węgier powiedział: „Tak jak podczas naszej tysiącletniej wspólnej historii również teraz stoimy przy waszym boku w walce, którą toczycie o wolność i niezależność waszej ojczyzny. Wraz z wami mówimy Brukseli: więcej szacunku dla Polaków!”Również od wschodu sytuacja jest lepsza niż za Piłsudskiego. Według badań socjologicznych wśród zagranicznych sympatii Ukraińców, Polska uplasowała się na pierwszym miejscu. Nawet jeśli uznamy, że badanie realizowane było na zachodzie Ukrainy, to i w Donbasie mamy propolskie gesty, jak choćby upamiętnienie ofiar rzezi Litwie mamy problem z dużą mniejszością polską, która nie ma pełnej swobody narodowej. Nie powinniśmy jednak na to patrzeć jako wyraz generalnej niechęci do Polski, lecz przez pryzmat samoobrony kulturowej małego narodu. Dokładnie tak tę sprawę przedstawia prezydent Litwy, Dalia Grybauskaite, która podkreśla, że: „Litwa jest małym krajem i musi bronić swego języka i kultury”. Z drugiej jednak strony zauważa, że: „Stosunki polsko-litewskie są owiane mitami, usiłuje się im nadać negatywny wydźwięk, ale w rzeczywistości nasza współpraca jest bardzo owocna”. To niezwykle ważna uwaga, gdyż zdaje się ona wskazywać, że Litwa rozumie, że jest sztucznie skłócana z Polską. Widać to także w Polsce: choć Polacy na Litwie nie mają swobody ekspresji narodowej, to przecież analogicznie jest w Niemczech, gdzie mimo umowy o przyjaźni uparcie podtrzymuje się do dziś moc dekretu Goeringa z 1940, który odebrał Polakom status mniejszości narodowej — a mimo tego problemu niemieckiego się niemal nie podnosi, natomiast problemem litewskim jesteśmy przez media od lat bombardowani. Czyżby efekt zdominowania polskich mediów przez kapitał niemiecki?Polacy w Niemczech traktowani są rażąco niesymetrycznie. Mniejszość niemiecka w Polsce otrzymuje corocznie z budżetu państwa 90 mln zł oraz cieszy się licznymi przywilejami, ma zagwarantowaną reprezentację w Sejmie bez żadnego progu wyborczego. Mniejszośc polska w Niemczech, która liczy obecnie ok. 2 mln osób, z których wielu mieszka tam od pokoleń, nie ma nawet statusu mniejszości narodowej. Dostają od państwa niemieckiego jedynie 1,2 mln zł rocznie (1% tego, co płaci biedne państwo polskie na Niemców w Polsce). Władze niemieckie utrudniają starania Polaków o możliwość nauczania języka polskiego jako ojczystego w niemieckich szkołach. Wydatki na jedno dziecko polskie w Niemczech wynoszą 4 euro podczas gdy w Polsce wydatki na jedno dziecko niemieckie to aż 350 euro!Litwa to mały naród, w którym 200-300 tys. Polaków stanowi aż 6,5% mieszkańców. W porównaniu do Niemiec, Litwa ma znacznie więcej powodów (nie tylko demograficznych, ale i historycznych), by obawiać się nazbyt swobodnego rozwoju mniejszości polskiej, która zwłaszcza, gdyby zaczęła być finansowana przez znacznie silniejsze państwo polskie, mogłaby ekspandować znacznie dynamiczniej niż ludność litewska. Niemcy nie mają odwagi przyznania Polakom swobody narodowej, choć Polacy stanowią tam jedynie 2,5% a ich państwo jest znacznie bogatsze niż Polska. Dlaczego krajowe media milczą o tym, że postępowanie Niemiec wobec mniejszości polskiej, jest bardziej skandaliczne i kuriozalne niż postępowanie Litwy wobec tamtejszych Polaków?Być może jednak nie powinniśmy odbierać tego w kategoriach afrontu, lecz właśnie jako obawy przed siłą kulturową mniejszości polskiej, której obawia się nie tylko mała Litwa, ale i wielkie na Białorusi sytuacja jest lepsza. W Niemczech, przy 2 mln Polaków, liczba dzieci uczących się w szkołach społecznych języka polskiego wynosiła 4 tys. w 2011 (w roku szkolnym 2006/2007 — 6 tys.). Na Białorusi, gdzie liczba Polaków szacowana jest od 300 tys. do 1,2 mln, polskiego uczy się 12 tys. tej demonizowanej Litwie w 2014 Polak został ministrem energetyki. Litewsko-polsko-ukaińska brygada wojskowa, która ma stacjonować w Lublinie, też jest raczej dowodem na możliwości rozwoju współpracy między naszymi uznać należy, że podziały w Europie Środkowej, mimo że istnieją, są jednak bez porównania mniejsze niż w okresie, kiedy swoją koncepcję Intermarium wysuwał KONCEPCJA MILITARNEGO INTERMARIUMJeszcze ważniejsze jest wsparcie ze strony USA i Chin. W zasadzie być może to właśnie dzięki nim powróciła ta zaproponowali to Amerykanie. W 2009 ukazała się książka „Następne 100 lat” Georga Friedmana, dyrektora agencji Stratfor, określanej “cieniem CIA”. Autor zaproponował utworzenie przez Polskę sojuszu środkowoeuropejskiego bardzo silnie związanego ze Stanami Zjednoczonymi. Narzekał jednocześnie, że USA zależą od Polski bardziej niż dostrzegają to sami sojusz miałby być przedmurzem NATO przed rosyjskim zagrożeniem, a w zasadzie rosyjsko-niemieckim. W związku z przeniesieniem aktywności amerykańskiej na Pacyfik i konflikt z Chinami, wzmocniony blok środkowoeuropejski stanowiłby tamę dla ekspansji rosyjskiej oraz dla sojuszu rosyjsko-niemieckiego. Wyrazem tego projektu była decyzja, która zapadła 12 maja 2011 na spotkaniu V4 o utworzeniu Wyszechradzkiej Grupy Bojowej pod dowództwem polskim, do której poza członkami V4 weszliby także Ukraińcy. Polska formuje zatem regionalne grupy bojowe, obejmujące Litwę, Ukrainę, Słowację, Czechy i czerwca 2014 Obama zapowiedział w czasie szczytu NATO w Warszawie wzmocnienie środkowoeuropejskiego sojuszu ze Stanami, lecz jak dotąd niewiele za tym poszło. Za kilka miesięcy odbędzie się w Warszawie kolejny szczyt NATO, który będzie ostatecznym sprawdzianem dla koncepcji Międzymorza formowanego jako sojusz wojskowy pod patronatem USA. Coraz więcej wskazuje na to, że będzie to weryfikacja negatywna. Być może zresztą ze strony USA cała ta koncepcja była jedynie grą na szachowanie Rosji, by ją finalnie kupić w amerykańskim konflikcie z Chinami. Wydaje się bowiem, że Rosja jest niezwykle istotna dla powodzenia amerykańskiej batalii przeciwko Chinom. Być może zatem USA naciskało na Rosję poprzez wschodnią Europę i jednocześnie od strony KONCEPCJA GOSPODARCZEGO MIĘDZYMORZAW tekście “Polska, Rosja i wiatr historii” przedstawiłem taki scenariusz w którym po zawarciu antychińskiego sojuszu USA z Rosją, Polska automatycznie staje się sojusznikiem Rosji, jako wasal (czy mówiąc inaczej: junior partner) USA. Teoretycznie, nawet w ramach sojuszu z Rosją, USA nadal mają interes w istnieniu strefy buforowej między Rosją a Niemcami. W praktyce jednak może to przybrać postać podziału stref wpływów: USA wzmacniają poprzez TTIP kontrolę nad Unią Europejską, zaś Rosja wzmacnia kontrolę nad Ukrainą i Białorusią, przez zostawienie jej wolnej ręki na tym obszarze. Taki układ i dla Rosji i dla USA może być zadowalający. W takim układzie Polska nie tylko musi zrezygnować z koncepcji wzmocnienia siły Europy Środkowej w ramach Unii, ale i zostałaby jeszcze bardziej speryferyzowana. Nie tylko oznaczałoby to scementowanie wpływów gospodarczych Niemiec, ale i wzmocnienie wpływów amerykańskich napięcia na linii Polska-USA wydają się potwierdzać taki właśnie scenariusz. Jedynie naiwni mogą snuć bajki o tym, że aktualne połajanki ze strony amerykańskiej mają cokolwiek wspólnego z troską o braterską demokrację w Polsce. USA popiera najkrwawszych dyktatorów na całym świecie, jeśli tylko są im użyteczni. Aktualnie ma miejsce podobny konflikt konstytucyjny w Wenezueli i USA wspierają tam stronę łamiącą konstytucję, gdyż jest ona korzystniejsza dla USA. Obecny rząd deklarował dość wyraźnie swą użyteczność dla USA, np. poprzez otwarte poparcie kontrowersyjnej w całej Unii umowy TTIP. A mimo tego jest obecnie strofowany. Może to być jasny prognostyk, że USA nie ma już potrzeby dalszego szachowania Rosji. A Rosja właśnie wycofuje swe wojska z Syrii, oznajmiając, że zadania zostały wykonane. Wybór na prezydenta USA błogosławionego przez popów Trumpa może przypieczętować ten wielki w tej sytuacji może się zaktualizować drugi wielki promotor Międzymorza: Chiny, które w przeciwieństwie do USA od kilku lat wspierają ten kierunek na poziomie instytucjonalnym i państwowym. W ujęciu chińskim koncepcja ta nosi nazwę 16+1 i obejmuje 16 krajów Europy przeciwieństwie do koncepcji amerykańskiej, która projektowała Międzymorze jako sojusz militarny, Chiny projektują Międzymorze jako sojusz Chiny wspierają wschodnie Międzymorze jako sojusz kresów Rosji — Ukrainy i Białorusi. Jest tutaj bardzo mocny interes chiński: Chiny mają interes wzmocnienia Europy Środkowej jako swego sojusznika, który byłby chińskim oknem do Unii oraz logistycznym centrum Nowego Jedwabnego Szlaku na Europę. Chiny mają też interes zbudowania pod swoim patronatem małego Międzymorza Ukrainy i Białorusi, gdyż ułatwiają one drożność Jedwabnego Szlaku na wypadek gdyby Rosja sprzymierzyła się ze leży w samym środku geograficznej Europy, i dlatego jest idealnym celem dla głównego huba logistycznego Nowego Jedwabnego Szlaku na Europę. Stąd nieprzypadkowo projekt 16+1 został zawiązany na pierwszym spotkaniu Europy Środkowej z Chinami w Warszawie w 2012 roku. Wprawdzie Chiny budują swój sojusz osobno dla Europy Środkowej (16+1) i osobno dla Europy Wschodniej (Ukraina i Białoruś), lecz charakter tego projektu może doprowadzić do naturalnego zrośnięcia się Międzymorza Europy Środkowej z Międzymorzem Europy Wschodniej — analogicznie jak swego czasu zrosło się Królestwo Polskie z Wielkim Księstwem nie nastąpi to ani za rok ani za kilka lat, lecz bardziej długofalowo. Chiny swoje strategie polityczne nie budują tak jak demokracje liberalne — na długość jednej kadencji, góra na kilkanaście lat, lecz na polskie władze kierunek chiński taktują jako realny? Prawdopodobnie tak, o czym świadczyło nadanie bardzo wysokiej rangi czwartemu szczytowi CEE-Chiny, który odbył się tym razem w Pekinie. Na taki kierunek polityki polskiej może wskazywać także ostra rekacja polska na reprymendy ze strony amerykańskiej. Macierewicz użył argumentu historycznego, twierdząc, że młoda demokracja amerykańska nie powinna uczyć Polski demokracji. Chyba nikt jeszcze w polskiej dyplomacji w ostatnim ćwierćwieczu nie zagrał tak ostro wobec USA, nie licząc „robienia laski Amerykanom” Radosława Sikorskiego, które wszelako autor sformułował w okolicznościach mniej oficjalnych. W późniejszej rozmowie na antenie TVP Info szef MON jeszcze wzmocnił ten przekaz, twierdząc, że Ameryka tak naprawdę nigdy nie była obrońcą demokracji, Rosja zaś może ewoluować w kierunku perspektywa sojuszu z Chinami mogłaby pozwolić na tego rodzaju grę. Chiny to obecnie jedyne państwo, które ma potencjał, by wesprzeć Polskę, gdyby instytucje finansowe postanowiły wykoleić polską gospodarkę czy w razie wycofywania się zachodnich JAKO POLSKI SOFT POWERZ drugiej zaś strony Sebastian Pitoń wskazał, że dla Chin istotny może być również potencjał kulturowy kraju: „Chinom zależy na istnieniu Międzymorza, które by rozdzieliło Rosję i Niemcy. Chiny bowiem od ponad 2 tysięcy lat są najeżdżane z północnego wschodu, i chciałyby mieć tak skonstruowany system polityczny w Europie, żeby im nie powstał Rosyjsko-Niemiecki Gigant. I to jest prawdziwe paliwo tej koncepcji. Chiny patrzą na świat ze znacznie szerszej perspektywy historycznej. I z tej perspektywy Polska, Wegry, czy Czechy to jednak potęgi. Chiny zawsze za główny swój oręż uważały kulturę, jako ten czynnik, który prędzej czy później zwycięży, jeśli jest silny. Dlatego Polska, Czechy i Węgry to jednak giganci. I na ich sojuszu, który jest naturalny, można zbudować potęgę, która zapewniałaby harmonię w Europie.”Kultura ma dla Chin zupełnie fundamentalne znaczenie. Nie jest przypadkiem, że prezydent Duda w Szanghaju, czyli „chińskim Wall Street”, został powitany piosenką ludową „Szła dzieweczka do laseczka” w wykonaniu chińskiej orkiestry symfonicznej. Chińczycy kochają Chopina (prawie co piąty finalista konkursu chopinowskiego pochodził ostatnio z Chin), w Szanghaju postawili mu pomnik, a jednak polskiego prezydenta witają polską piosenką ludową, która pokazuje, że zainteresowanie Chin Polską jest daleko nie powierzchowne. Że interesują ich fundamenty naszej kultury, a nie jedynie jej najjaśniejsze gwiazdy. [ 1 ]Warto o tym pamiętać, że Polska nigdy nie była potęgą gospodarczą, była natomiast w okresie pierwszej Rzeczypospolitej niekwestionowaną potęgą kulturową, której dziedzictwo i wpływ na myślicieli zachodnich do dziś nie zostało gruntownie i całościowo opisane. Kultura i nauka to dla Polski powinny być wymiary najbardziej strategiczne ze kultury polskiej w zasadzie nigdy nie została przerwana. Warto tutaj podkreślić, że PRL był mizerny jedynie gospodarczo, lecz kulturalnie bynajmniej! Jak pisał Jakub Wojas: „Był to czas siermiężnego socjalizmu, ale też okres, kiedy aby poczytać “Przekrój”, który rzeczywiście był polskim „Paris Match”, intelektualiści ze wszystkich krajów tzw. demokracji ludowej specjalnie uczyli się języka polskiego. Polska była swego rodzaju oknem na świat, a jej kultura stała naprawdę na wysokim poziomie. Z jednej strony byliśmy pasem transmisyjnym dla nowinek z Zachodu, z drugiej sami je adoptowaliśmy i przerabialiśmy na swoją modłę, dodając unikalną formę.”Myliłby się ten, kto by sądził, że polska kultura tak wypadała jedynie na tle kultury wschodniej. Wystarczy tylko wskazać znaczenie polskiej szkoły filmowej, która ukształtowała czołowego reżysera Hollywood, Martina Scorsese, który w 2013 powiedział: „Nie umiem wytłumaczyć, jak wielki wpływ miało Wasze kino — panowie Wajda, Polański, Skolimowski, cała grupa tego czasu — na moją twórczość filmową. I ma do dziś, bo gdy robię film zazwyczaj łapię się na tym, że pokazuję aktorom czy operatorom właśnie polskie filmy.” Od 2014 w USA i Kanadzie realizuje projekt “Martin Scorsese Presents: Masterpieces of Polish Cinema”.Warto podkreślić, że polska kultura dla bujnego rozwoju potrzebuje przede wszystkim mocnego patronatu. W okresie totalnej wolności i nędznego patronatu w okresie III RP rozwijała się słabo. Mocno rozwijała się natomiast w okresie I RP, II RP i zauważył Wojas: „Po przełomie 1989 r. ekspansja polskiej kultury zanikła. Były od tego drobne wyjątki jak filmy Kieślowskiego czy niektóre Wajdy, ale żeby znów emanować jako kulturalna potęga było to zdecydowanie za mało. Nieoczekiwanie dzisiaj znów widoczne jest pewne ożywienie zainteresowania polską kulturą. Sukcesy np. filmowców, reżyserów teatralnych, muzyków poważnych i jazzowych wypadają znakomicie nie tylko na tle naszego regionu, ale już całej Europy. Trafiają co prawda głównie do warstw wyższych i nie budują zbiorowej wyobraźni, lecz jest już to potencjał, który przy odpowiednim wsparciu może przynieść ciekawe rezultaty. Obecna Polska podobnie jak ta przedwojenna ma potencjał, aby zbudować swoją atrakcyjność. Uskutecznić swój soft power. Być po prostu sexy. A w tym pieniądze wcale nie są najważniejsze.”Niezwykle charakterystyczne jest, że Friedman, który forsował odrodzenie Intermarium pod amerykańskim patronatem, w swoich analizach geopolitycznych wskazywał na fundamentalne znaczenie kultury dla zrozumienia Polski. W tekście “Geopolitical Journey Through Poland, A History of Tragedy and Greatness” pisał: „By zrozumieć Polskę, trzeba zrozumieć Fryderyka Chopina”, po czym Chopin staje się kluczem interpretacyjnym dla analizy geopolitycznej nie mogą jednak odpowiednio docenić znaczenia klucza kulturowego, gdyż ich kultura jest bardzo młoda. Zupełnie inaczej aspekty kulturowe postrzegają Chiny, dla których spójność kulturowa stała się głównym kluczem niezwykłej zachodni komentatorzy snują opowieści o „zadyszce chińskiego smoka” czy o tym, jakoby Chinom groził kryzys. W moim przekonaniu opinie takie wynikają z głębokiego niezrozumienia Chin przez Zachód. Ów kryzys „grozi” Chinom w ten sposób, że jest on znacznie bardziej niebezpieczny dla zachodnich gospodarek aniżeli dla samych Chiny patrzeć trzeba nie przez pryzmat dekad czy tym bardziej lat, lecz GERMAŃSCY I PIERWSZY UPADEK ZACHODUChiny nie są wprawdzie najstarszym źródłem cywilizacyjnym, lecz spośród obecnie istniejących są kulturą najbardziej długowieczną, co oznacza, że mogą być dziś kulturą o największej skumulowanej mądrości twierdzę, że jest to kultura najbardziej uniwersalna, lecz w ujęciu długodystansowym — najbardziej/najskuteczniej przyczyn się na to złożyło, lecz kluczowy wydaje się jej izolacjonistyczny charakter, połączony z pragmatyzmem. Porównajmy sztandarowe budowle wielkich starożytnych kultur: starożytny Egipt budował wielkie piramidy, czyli wielkie groby, starożytna Grecja budowała głównie piękne świątynie dla bóstw i teatry, starożytny Rzym — wielkie drogi, Chiny — wielki mur. Budownictwo Egiptu sławiło władcę, Grecji — de facto człowieka jako takiego. W naszym kręgu najbardziej pragmatyczny był Rzym, tyle że był to pragmatyzm dumnych imperialistów, budujących autostrady dla swojej armii. Po tych autostradach wjechały masy uchodźców, które podmyły społeczeństwo i kulturę Rzymu, który podkreślić, że Germanie, którzy sukcesywnie zaczęli zalewać Rzym nie byli agresorami, lecz uchodźcami, wypchniętymi ze swoich domów przez prawdziwych agresorów, czyli Hunów, ludzi stepu, żyjących wojną, którzy musieli z kolei emigrować w konsekwencji zmian klimatycznych i coraz większego pustynnienia trafiali do Cesarstwa analogicznie jak dzisiejsi uchodźcy. Sukcesywnie przejmowali coraz więcej przestrzeni społecznej, głównie w armii, aż w końcu Rzym stracił swe kulturowe fundamenty społeczne i z kolei sąsiadowały ze stepem i miały nań lepszy wgląd. Step stale napiera, na skutek zmian klimatycznych i trzeba się przed nim grodzić — taka filozofia zrodziła się już w głębokiej starożytności, kiedy poszczególne królestwa chińskie grodziły się od ludów Xiongnu, którzy uważani są za przodków lub poprzedników Hunów, czyli świetnych konnych wojowników stepowych. Początek wielkiego muru wiąże się jednak z panowaniem pierwszego cesarza, Qin Shi Huang (259 — 210 który zjednoczył królestwa i zaczął łączyć ich mury w jeden wielki. Wielki mur w mniejszym stopniu bronił jednak przed wielkimi inwazjami, bardziej przed niekontrolowanym napływem uchodźców, wypychanych w kolejnych falach przez bardziej wojownicze ludy ze swoich siedzib. Wojownicy stepowi nie tęsknili do przejęcia rolniczych ziem chińskich, znacznie lepiej i łatwiej się bowiem żyło z kontroli handlu na jedwabnym szlaku, czyli z kontroli przepływu towarów, które produkowały ludy osiadłe wokół stepu. Step był sercem tej wymiany, coraz jednak mniej przyjaznym z uwagi na pożeranie go przez wielkie to wielki łańcuch wzajemnie się wypychających uchodźców. Hunowie wypchnęli Scytów i Słowian ze stepów czarnomorskich na zachód. Rozbijając związek plemienny wschodniego odłamu Gotów — Ostrogotów, Hunowie w 375 r. wzbudzili wielką panikę wśród Germanów czarnomorskich. Część Wizygotów zwróciła się do cesarza Wschodu Walensa o azyl w granicach cesarstwa. Cesarz zgodził się, w zamian żądając kontyngentu gockich wojowników dla armii cesarstwa. W 378 wybuchła rebelia Wizygotów, którzy pod Adrianopolem pokonali wojska cesarskie, zaskoczone ich granica na Dunaju była słabym ogniwem cesarstwa i stale napływały nią kolejne fale germańskich uchodźców, pierzchających przed Hunami. Zalewały one Półwysep Bałkański, łupiąc go niemiłosiernie. Nie mając wyboru, Teodozjusz Wielki zawarł z Wizygotami nowy układ (382), wedle którego ponownie byli uznani za sprzymierzeńców Rzymu, tym razem o zagwarantowanej autonomii, pod warunkiem dostarczania sił zbrojnych cesarstwu. Daty 378 i 382 są często uważane za faktyczne cezury między starożytnością a średniowieczem. POTĘGA WIELKIEGO MURUW efekcie w VI w. Zachód zaczynał swą historię od początku, kiedy zdominowały go już ludy niezwiązane z zachodnią kulturą. W tym samym VI w., odgrodzone Wielkim Murem Chiny wynalazły już pierwszy druk na po kilku wiekach ponownego rozwoju Europa odbudowała cesarstwo, już pod germańskim przewodem, Chiny już były na tym etapie rozwoju społecznego, w który Europa weszła w XIX w. nazywając go kapitalizmem. Polecam poczytać o ustroju ekonomicznym z czasów panowania dynastii Song (960-1279) — był to nasz obecny oznacza to jednak, że Chiny zachowały niemal tysiącletnią przewagę cywilizacyjną nad Zachodem. Chiński kapitalizm spróchniał po wieku — dokładnie tak jak i nasz obecnie. Wielkie prywatne monopole opanowały rynek i funkcjonowanie państwa. Pojawiła się wówczas niezwykle ważna postać ekonomisty Wang Anshi (1021-1086), który usiłował rozbić prywatne monopole, obłożyć je podatkami, domagał się nacjonalizacji handlu, przemysłu i rolnictwa, rozbicia krezusów, podniesienia poziomu życia zwykłych pracowników. Po przestudiowaniu jego reform, można stwierdzić, że chodziło tam o zastąpienie wysłużonego modelu kapitalistycznego — pewną formą został obalony, a dzieło jego reform cofnięte. W efekcie chiński system po raz pierwszy w historii przegnił i został podbity przez Mongołów. Był to niezwykły fenomen historyczny, gdyż Mongołowie przez dekady żyli na stepie na północy Chin, aż w XIII w. zaczęli podbój najbogatszego państwa świata, przechodząc jednocześnie przez calutką Azję aż po naszą latach 1271-1368 panowała w Chinach po raz pierwszy obca dynastia mongolska — Yuan. Tyle że kultura chińska była już na tyle silna, że nie została złamana. Oznaczało to jedynie jej wyhamowanie. W sensie natomiast generalnym była to ekspansja terytorialna chińskiej kultury. Kiedy bowiem po wieku władzę odzyskała dynastia narodowa — Ming, Chiny rozciągały się także na północną część, gdzie wcześniej panowali też sądzę, że w okresie panowania dynastii Song chińska kultura osiągnęła taką siłę, że jej podbijanie owocuje pochłanianiem kultur słabszych. Prawdziwa siła to siła kultury, a nie pieniądza, jak mniema scenariusz wydarzył się, kiedy Chiny zostały opanowane przez kolejną obcą dynastię koczowników, tym razem północnego wschodu Chin, którzy tworzyli ostatnią dynastię cesarską — mandżurską dynastię Quing. Efekt? W XX w. Mandżuria to już XIX w. Chiny są kolonizowane przez imperializmy kapitalistyczne Zachodu, a następnie Rosję. Taki model kapitalizmu jaki dziś podbija Chiny, został przez nie przerobiony tysiąc lat temu. Jeśli więc Zachód nie zacznie baczniej uczyć się chińskiej historii, zostanie zdominowany tak jak każda mniej rozwinięta kultura, która usiłowała podbić Chiny. Dla Chin — ekspansja poprzez uleganie podbojom to naturalny mechanizm praktykowany od ośmiuset WYŻSZOŚCI ZACHODUPo upadku imperium rzymskiego, Zachód dopiero po Oświeceniu odkrył strategię wojenną (von Clausevitz, po opublikowaniu w Europie antycznego dzieła Sun Tzu). Główna myśl Clausevitza: Wojna to przedłużenie polityki za pomocą innych metod. Główna myśl Sun Tzu: Wojna to zło konieczne, główna sztuka to dążenie do unikania jej kiedy tylko to możliwe. Te różnice podejścia miały oczywiście swe konsekwencje. Rozwój strategii obronnych sprowadzał się do nieustannego zwiększania siły masowej destrukcji — aż się okazało, że zbudowano broń, którą można pokonać nie tyle przeciwnika, co zniszczyć na tym zasadza się iluzja Zachodu co do własnej wyższości nad Azjatami: podręczniki historyczne otwarcie forsują opinię, że Zachód rozwijał się znacznie szybciej niż Chiny. A to dlatego, że spektakularnie rozwija technikę. Efekt tego może być bowiem taki, że ten jednotorowy rozwój techniki, któremu towarzyszy prymitywny poziom nauk społecznych i humanistycznych — doprowadzi do tego, że kultura zachodnia runie tak jak rzymska. Kultura chińska w istocie nie pędziła w rozwoju technik, skupiała się natomiast na budowie siły kulturowej, by mozolnie budowany system nie runął z przyczyn naturalnych czy przez procesy migracyjne. Osiągnęli taki potencjał kulturowy, w którym porażka militarna czy gospodarcza, nie przesądza o niczym. W ostatnim tysiącleciu Chiny były kilkakrotnie podbijane przez inne kultury, które roztapiały się w kulturze chińskiej lub były z niej wypluwane jako ciało obce. Europejskiej kultury nie chcą dziś przyjmować nawet twierdzę, że kultura azjatycka jest wyższa. Chodzi mi o to, że ścieżki rozwojowe Azji i Europy biegły zupełnie inaczej. Przy czym na poziomie wiedzy praktycznej Europa wielokrotnie była o całe wieki do tyłu, np. szczepionka na Ospę — Chiny XI w., Europa Europy to technika i koncepcje teoretyczne. Azja niewiele traciła zostawiając z boku rozwój technologiczny. Prawa fizyki są wszędzie takie same, więc jak zachód wymyśli coś sensownego to zawsze można to skopiować. Natomiast ustrój to rzecz unikalna, niezwykle złożona i tylko prymitywne kulturowo koncepcje zakładają, że można sobie skopiować ustrój z jednego kraju do innego i będzie działał tak samo. Ustrój musi być zaprojektowany pod kątem geografii i warunków przyrodniczych danego kraju, w oparciu o aktualną materię społeczną, po czym powinien być stale aktualizowany do naturalnych zmian. Kopiowanie ustrojów z jednego kraju do drugiego to wyjątkowo groźny wirus Zachodu. Eksperymenty ustrojowe Chin to poszukiwanie optymalnego przystosowania — w sposób kompleksowy, budowanie ustroju to nie tylko formułowanie paragrafów, ale i tworzenie systemu wierzeń oraz kształtu NATURA, KONSERWATYZM I POSTĘPŻaden inny kraj nie rozumie lepiej niż Chiny związku ustroju z przyrodą. Potężna część kraju zasilana jest z rzek spływających wprost z dachu świata, czyli z Tybetu, co czyni system hydrologiczny Chin najbardziej niestabilnym na świecie. Żółta Rzeka, która jest kolebką kultury chińskiej, 26 razy w dziejach zmieniała swój bieg, a jej ujście od VI do XIX w. przesunęło się o 900 Chińczyków jest tworzenie państwa, które sprosta przyrodzie. Samobójstwem byłoby tworzyć w takich warunkach naturalnych państwo wolności i swobód obywatelskich. Chiny to projekt, który musi się uporać z kaprysami przyrody. Tylko wspólnym wysiłkiem można tego dokonać. Żadne inne państwo nie realizuje tak ambitnych projektów ingerencji w przyrodnicze status temu konfucjanizm, który jest ideologią propaństwową, taoizm, który opowiada o związku z naturą. Buddyzm natomiast — jak się wydaje — wykorzystywany był w Chinach głównie do operacji specjalnych. Kiedy Tybet postanowił podporządkować sobie Chiny, zaprowadzenie tam buddyzmu w kilku odłamach doprowadziło do jego paraliżu z którego nie podźwignął się do dziś. Podobny efekt dało zaprowadzenie buddyzmu w Mongolii. Buddyjskie związki wykorzystywano, by przeprowadzać rebelie przeciwko obcym wpływom. Powstało buddyjskie Stowarzyszenie Białego Lotosu, które pod pretekstem fanatyzmu religijnego wywoływało rebelie i powstania przeciwko obcym dynastiom — antymongolskie powstanie Czerwonych Turbanów z 1351 czy antymandżurskie powstanie Wang Luna, antymandżurskie Powstanie Ośmiu Trygramów z 1813 czy wreszcie powstanie bokserów przeciwko cudzoziemcom — za każdym razem stał za tym ureligijniony to do polityki europejskiej. W XVIII w. odrzucono tradycyjne religie, więc pojawiły się metafizyki alternatywne. Jedną z nich jest ekologizm, czyli wiara w Zbawianie Planety za pomocą radykalnych zakazów, typu zakaz węgla, zakaz ingerowania w jakikolwiek wodorost w naszych rzekach itp. Europejczycy wymyślili sobie mit Gai, dobrej Matuszki Ziemi — na starym kontynencie łatwo o takie wierzenia, na młodej i niespokojnej ziemi wygląda to bene, geoinżynieria czy ingerowanie w zjawiska przyrodnicze jest kwestią przyszłości. Jeśli natomiast Chiny z racji swojej geografii wyprzedzą innych w tej dziedzinie, to mogą znów uzyskać wielką przewagę. Europa po dwóch tysiącach lat poznała Sun Tzu, odkrywając, że chińska sztuka wojny daje się uniwersalnie stosować np. w biznesie. Obecnie gdyby Chiny chciały rozwinąć antyczną strategię, mogłyby pójść w takie techniki, które symulują procesy naturalne. Europa łatwo uwierzy, że Gaja cierpi i wywołuje Chin i Zachodu w ujęciu stosunku do kultury i natury pokazuje ciekawe zjawiska cywilizacyjne. W okresie panowania chrześcijaństwa w Europie była ona konserwatywna kulturowo i postępowa wobec natury, w myśl biblijnej nauki, by „czynić sobie ziemię poddaną”. W XVIII w. zakwestionowano w Europie chrześcijaństwo, co doprowadziło do przebiegunowania: Europa stała się coraz bardziej konserwatywna wobec natury (od idealizacji Russeau do ekologizmu XX w.) i postępowa kulturowo. Na wyłonienie się tego postępu kulturowego Polska miała swój nieoceniony wpływ. Odkąd Zachód stał się postępowy kulturowo, odtąd Polska stała się kulturowo konserwatywna. Takie europejskie jing-jang. Polska najpierw była siłą napędu kulturowego, następnie siła hamowania i kulturowej Chinach tendencje układają się bardziej stabilnie: od wieków Chiny są krajem konserwatywnym kulturowo i niezwykle progresywnym wobec natury. Nawet tzw. rewolucja kulturalna Mao, była bardziej operacją demograficzną aniżeli kulturową. Chińczycy jak byli konfucjanistami za cesarstwa, tak są konfucjanistami i dziś. Jak zauważył Sebastian Pitoń, nawet sam Mao okazywał respekt wobec czasów Oświecenia Zachód jest coraz bardziej konserwatywny wobec natury, Chiny zaś są coraz bardziej progresywne. Zachód usiłuje obecnie powstrzymać globalne ocieplenie za pomocą polityki klimatycznej, Chiny zaś na naszych oczach zmieniają parametry ile Kopernik udowodnił teoretycznie, że Ziemia się porusza, o tyle Chiny praktycznie zwolniły jej obrót! Taki bowiem efekt dało zbudowanie Zapory Trzech Przełomów, czyli wielkiej tamy na rzece Jangcy, która została zbudowana w latach 1993-2006 a napełniona wodą w 2010. Dzięki Zaporze powstała największa na świecie hydroelektrownia o mocy 22 GW. NASA potwierdziła: Chińczycy spowolnili obrót Ziemi!, Chińczycy przechylili planetę! Zapora Trzech Przełomów spowodowała, że przechyliła się oś Ziemi przesuwając biegun geograficzny o 2 cm, w konsekwencji doba wydłużyła się o 0,06 mikrosekundy. Efekt ten został osiągnięty dzięki przemieszczeniu 40 mld ton wody o 100 m nad poziom morza. Czy faktycznie oznacza to, że Chińczycy wydłużyli nam dobę? Otóż nie. W 2011 przesunęły się dwie płyty tektoniczne pod dnem Pacyfiku, które cofnęły oś ziemi o 10 cm, skracając dobę o 1,6 mikrosekundy! Na powierzchni objawiło się to przesunięciem japońskiej wyspy Honsiu o 2,4 m oraz rozwaleniem przez potężne tsunami japońskiej elektrowni w zatem metafizycznie powiedzieć, że Matka Natura wytrącona przez Chińczyków z osi wyregulowała się sama, karząc Japończyków i Niemców. Tym ostatnim katastrofa w Fukushimie zmiotła energetykę jądrową, wyznawcy Gai utracili tolerancję dla elektrowni jądrowych. Można też ująć to inaczej: kosztująca 37 mld dol Tama Trzech Przełomów naruszyła równowagę osi Ziemi w 2010, która — być może — związana jest z przesunięciem płyt tektonicznych z 2011, które potężnie uderzyły w Japonię. Koszt Fukushimy dla Japonii to 44 mld euro, efekty Fukushimy w Europie podwoiły tę sumę. Kontynuując eko-metafory: zgwałcona przez Chiny Matka Natura okazała się więc dla Chin nader wyrozumiałą, gdyż odpłaciła głównemu wrogowi Chin w Azji. Obecnie większość Chińczyków uważa, że czeka ich kolejna wojna z JANG CYWILIZACJIPorównywanie Polski z Chinami może się wydawać nieporozumieniem, lecz istnieją analogie geopolityczne i mała epoka lodowcowa w połowie XVII w. obaliła dynastie panujące w krajach newralgicznie rolniczych: Chinach i w Polsce. W Chinach na skutek zmiany klimatu zmniejszyły się plony, pojawił się głód i upadła dynastia narodowa Ming, której panowanie przyniosło spektakularny rozwój kultury, władzę przejęła na dwa i pół wieku dynastia mandżurska, która pozwoliła skolonizować Chiny przez kraje europejskie. W tym samym okresie rozpoczął się upadek Rzeczypospolitej, rozpoczęły się nieustanne wojny, pojawiły się głody, co zakończyło się rozbiorami i formułują dziś teorie konfrontacji i napięcia między Rimlandem a Heartlandem, czyli między wybrzeżem a śródlądem. Rimland jest bardziej dynamiczny, wielokulturowy i silniejszy gospodarczo czyli też militarnie. Heartland jednak częściej będzie silniejszy kulturowo czyli stabilniejszy i odporniejszy na jednak podział ten jest sztuczny i przejściowy. 500 lat temu powiedzielibyśmy, że istnieje odwieczne napięcie między krajami życiodajnymi a stepem. Kraje nawodnione miały bowiem towary na sprzedaż, step praktycznie nic nie produkował, był natomiast najważniejszym gospodarczo szlakiem komunikacyjnym. Przez Wielki Step — łączący Europę z Chinami — biegł przez tysiąc lat najważniejszy gospodarczy szlak świata, jedwabny. I przez ten czas najważniejsze militarne konflikty świata związane były z napięciem między wielkim stepem a krajami rolniczymi. Hunowie, Mongołowie — to Wielki Step stworzył ich imperia, dzięki ich „pasożytowaniu” na jedwabnym szlaku. Była to sytuacja niestabilna, gdyż kontrola handlu między wschodem a zachodem dawała ludom stepu dużą siłę ekonomiczną, której nie mogli przekształcić w stabilne struktury państwowe, bo na stepie nie powstawały stabilne państwa. Powstawali natomiast najwięksi wojownicy, gdyż wojna i walka była dla tych ludów stanem naturalnym. To ze stepu wywodzą się Cymerianie, Scytowie czy Sarmaci, którzy osiedlając się w Europie zaczynali rozwijać intytucje państwowe. Dopiero w XVII w. kiedy Anglicy odkryli drogę morską do Chin, Rimland stał się kluczową siłą gospodarczą, a Anglicy stali się po Mongołach następnym wielkim imperium. Było to pozytywne zjawisko, gdyż imperium przeniosło się ze stepu na wyspy i wybrzeża, dzięki czemu powoli zaczęło się cywilizować. Oczywiście imperium jest przeświadczone, że to ono panuje a nie rodzący rzeczy Heartland. Podobnie jak mężczyznom często się wydaje, że dominują nad kobietami, podczas kiedy siła kobiet opiera się na władzy dyskretnej. To mężczyźni instynktownie tracą rozum na sam widok atrybutów kobiecości (burki są najjaskrawszym kulturowo manifestem słabości mężczyzny).Imperia to zatem „męskie” formy cywilizacji. Chiny to forma kobieca. Cóż z tego, że Zachód dominuje gospodarczo, skoro to Chiny decydują o kierunku. A gdyby chciały się znów zamknąć systemy zachodnie pogrążyłyby się w chaosie, tak są bowiem uzależnione od tego co rodzą Chiny. Chiny natomiast mają tak silną kulturę i instytucje, że poradziłyby że obecnie stoimy przed ponownym przywróceniem punktu ciężkości do Heartlandu. Dziś można bowiem ponownie przywrócić szlak jedwabny, gdyż transport morski jest wprawdzie tani, lecz bardzo odporny na modernizację, kolej żelazna natomiast przegrywa z drogami morskimi, gdyż jej rozwój jest drepczący. Po wynalezieniu broni palnej też przez kilka wieków przegrywała ona z zaawansowanym łucznictwem natomiast perspektywy ucywilizowania stepu są znacznie lepsze niż dawniej. Wiadomo na przykład, że prawie każdy kraj stepu jest bardzo bogaty surowcowo, tyle że po te bogactwa trzeba się wkopać pod ziemię. Przykładowo, Mongolia ma wciąż nietknięte bogate zasoby naturalne, takie jak złoto, uran, pierwiastki ziem rzadkich, największe na świecie zasoby węgla, leżące zresztą na Pustyni Gobi — uruchomienie tego, co rozwija się w ostatnich latach, może dać Mongolii największy na świecie 50% wzrost PKB w ciągu najbliższej EUROPYKiedy Zachód będzie się zajmował imigrantami, odbuduje się Heartland. Dla nas mogłaby to być dobra perspektywa, gdyż — przynajmniej w ciągu ostatnich wieków — cywilizacyjnie „Polska jest kobietą”. Nie podbijała, lecz była podbijana, zaś naszą siłą była przede wszystkim kultura i myśl społeczna. To w Polsce uformowało się kulturowe tsunami Zachodu — kopernikanizm, czyli pierwszy wielki cios w zachodni w sercu Europy Polska była bliska stworzenia w Europie analogicznego do Chin kierunku cywilizacyjnego. Tyle że było na to za wcześnie. Często nazywa się głupotą to, że Polacy nie czerpali pełnych korzyści z handlu polskim zbożem — handlowali nim Holendrzy. I zaraz potem najmniejsze państewko Europy wybiło się na niepodległość jako republika kupiecka, rzucająca wyzwanie Anglii i Hiszpanii. W tym czasie Niderlandczyk Hugo Grocjusz stworzył zaczątek prawa międzynarodowego i uważany jest za jego ojca. W liście do Jana Stoińskiego pisał: „Od dawna kocham wasz naród”.Ówczesna Polska była niezwykle spójna cywilizacyjnie. Dlatego nie sądzę, by oddanie zysków z handlu krajom bardziej zniewolonym niż Polska było przypadkiem czy wypadkiem przy pracy. W XVI w Polska dysponowała największą flotą rzeczną w Europie i mogła też zostać potęgą handlową. Podobnie postępowali Chińczycy. W ówczesnej Polsce i Chinach handel był passe i miasta były passe. Polska i Chiny to były kraje, gdzie siła kulturowa była wyżej ceniona niż na Zachodzie uważa się, że bezwzględny pęd do ekspansji miast kosztem wsi to postęp, tymczasem w kategoriach cywilizacyjnych może to być także regres, który prowadzi do nierównomiernego rozwoju i niestabilności kulturowej. Polska była multikulturowa, lecz miasta nie miały realnych praw politycznych, gdyż były sferą innych kultur. Im mniej metropolii w kraju, tym większa szansa na rozwój równomierny całego terytorium a taki rozwój jest cywilizacyjnym Chinach było podobnie. W okresie panowania dynastii Ming (1364-1644), czyli uważanym za najlepszy, władza prowadziła politykę antymiejską i antykupiecką. Osią państwa miała być produkcja, prowadzono także politykę redukowania dużych miast i powiększania małych. Dokładnie na tym samym zasadzała się rewolucja kulturalna Mao: pod płaszczykiem walki z reakcją chodziło o redukcję miast i zasilenie prowincji zdolną młodzieżą. W istocie Chiny cywilizacyjnie są niezmienne, nawet jeśli zmieniają się zewnętrzne miastem Europy jest dziś licząca 15 mln Moskwa, cały zaś kraj rozwija się niezwykle nierównomiernie. Rosja jest krańcową odwrotnością Step leży między Polską i Chinami. Siła imperium mongolskiego wzięła się z ich kontaktów z Chinami, być może zresztą był to projekt chiński (oparty na stepowym żywiole — testament Czyngis chana zawierał tak wyrafinowaną myśl społeczną, że nie dorównywało jej żadne państwo ówczesnej Europy), który miał na celu udrożnienie jedwabnego szlaku. Z drugiej jednak strony współcześni badacze uważają, że za imperium mongolskim stało ocieplenie każdym razie imperium spektakularnie pojawiło się na arenie dziejów i równie spektakularnie się rozpadło. I w Polsce muzułmańscy Tatarzy się zasymilowali, podobnie jak w Chinach. W innych jednak krajach nie doszło do asymilacji. Na Krymie to Tatarzy asymilowali miejscową ludność irytując rosyjskiego zaborcę. Do dziś Rosja dyskryminuje Tatarów, bo do jej imperialnej kultury się nie asymilują. Po aneksji Krymu doszło do zamknięcia tatarskiej stacji STEP – KULTUROSTRADA POMIĘDZY CHINAMI I POLSKĄChiny są bogatsze od Europy o tysiąc lat doświadczeń, tysiąc lat utraconej ciągłości, lecz różnica nie jest aż tak przepastna. Zachód wciąż mocuje się ze swoim przekwitającym kapitalizmem, który pożera już swój własny ogon, lecz Chiny dopiero w XX w. weszły w etap, który tysiąc lat temu projektowano jako nową formułę gospodarczą. W XX w. pierwszy premier Republiki Chińskiej (Tajwan), Yan Xishan, odwoływał się do Wanga Anshiego. Także ChRL jest uznawana za realizację idei jedenastowiecznego ekonomisty chińskiego (tak pisał o niej wpływowy pisarz chiński Lin Yutang).Na dynamikę historyczną trzeba patrzeć w pierwszym rzędzie przez pryzmaty geografii, geopolityki, klimatu oraz całokształtu warunków naturalnych. Te czynniki bowiem decydują o najbardziej ogólnych matrycach kulturowych. Dopiero w ich ramach tworzą się konkretne kultury. To kultury napędzają cywilizację życia, lecz ich główną determinantą są uwarunkowania naturalne teatru bardzo konkretne powody istotnych analogii między Chinami a Polską. Polska i Chiny to dwie krainy wielkich życiodajnych nizin sąsiadujące bezpośrednio z Wielkim Stepem, czyli obszarem kultury nomadycznej. Wielki Step na zachodzie sięga Ukrainy, Mołdawii i Węgier. Chiny z kolei otaczane są przez Wielki Step w Tybecie oraz na północy od strony Mongolii i Mandżurii. Chodzi tutaj o tzw. Chiny właściwe, czyli region Niziny Chińskiej, który stanowił kolebkę kultury chińskiej, jest obszarowo niewiele większy niż Nizina Polska. Nizina Chińska ma analogiczne otoczenie naturalne: leżąc między górami i morzem oraz dwoma rzekami: Żółtą i Jangcy. Nizina Chińska i Polska to krainy dobrze się nadające na rozwój rolnictwa, czyli kulturę osiadłą. Od strony europejskiej to Polska jest analogicznym regionem sąsiadującym z Wielkim Stepem, czyli regionem największego pogranicza jakie wykształcila cywilizacja ludzka: kultur nomadycznych i ujmuje to Jacek Bartosiak: „Geopolitycznie jesteśmy w najgorszym a jednocześnie najlepszym położeniu na świecie. Leżymy na jedynej nizinie, zwanej w Waszyngtonie drzwiami do Heartlandu, pomiędzy Heartlandem a Rimlandem. W związku z tym wszystkie wojny o dominację w Europie musiały się przetoczyć u nas. Kontrola tego obszaru zmienia układ sił w Europie”. Oczywiście największą granicę z Wielkim Stepem ma Rosja, tyle że jest to kraj surowy przyrodniczo, więc nie stwarzający tak dogodnych warunków do ekspansji Wielkiego Stepu jest fundamentalne, gdyż w sensie kulturowym była to największa kulturostrada istniejąca na Ziemi. Koczownicy sprawiają, że kultury przylegające do stepu cyrkulują między sobą. Step wytwarzał kulturę i sztukę wojny (czasami zwie się ten krąg kulturowy cywilizacją konnych łuczników). Polska i Chiny musiały więc wytworzyć takie formy kulturowe, które mogły funkcjonować w warunkach pogranicza. Dla krajów rolniczych wojna to katastrofa. Dla krajów stepowych — to stan naturalny. Nie jest przypadkiem, że od XV w. Polska usiłowała aplikować politykę pacyfistyczną nie tylko w ramach własnego kraju, ale i w całej Europie (patrz: Sobór w Konstancji).Ze względu na swe bardzo korzystne warunki naturalne, Polska i Chiny tworzą kultury zintegrowane z przyrodą i pragmatyczne wobec niej. Przy czym w Chinach przyroda, choć łaskawa, jest bardziej kapryśna, co przejawiało się w licznie wylewających rzekach. Chiny musiały więc wytworzyć umiejętności ingerencji w przyrodę na wielką skalę swoich wielkich rzek, co stwarzało presję centralizacyjną. W Polsce natomiast łagodna i łaskawa przyroda stymulowała z jednej strony brak pożądania zagranicznych ziem, z drugiej zaś — szacunek do jej naturalnych cyklów i miłość ziemi Polsce zakwitła wyjątkowa kultura wolności, gdyż polska ziemia była na tyle życiodajna, że zapewniała obfitość tego, czego potrzeba do natomiast wykształciły kulturę wielkich regulacji natury. To w starożytnych Chinach budowano największe sztuczne kanały, regulujące rzeki. Kiedy więc na skutek zmian klimatycznych zaczęły się coraz większe zalewy Chin przez ludy stepowe, Chiny potraktowały to w logice walk z żywiołami natury, budując wielką tamę od strony Polsce natomiast analogiczne procesy zostały potraktowane w kategoriach kulturowych, powodując rozwój sztuki obronnej i idei przedmurza oraz pacyfizmu w polityce okresie Złotego Wieku, kiedy Polska dorobiła się na handlu zbożem, mówiono o naszym kraju jako spichlerzu Europy. Kraje Zachodu nie były tak samowystarczalne żywieniowo. Już antyczny Rzym zależał od żywności importowanej z Delty w sercu Europy Polska ma takie warunki naturalne, że jest krainą niezwykle życiodajną — zarówno żywnościowo, jak i geologicznie. Gall Anonim tak pisał o Polsce: „Kraj to wprawdzie bardzo lesisty, ale niemało przecież obfituje w złoto i srebro, chleb i mięso, w ryby i miód, […] kraj, gdzie powietrze zdrowe, rola żyzna, las miodopłynny, wody rybne, rycerze wojowniczy, wieśniacy pracowici, konie wytrzymałe, woły chętne do orki, krowy mleczne, owce wełniste”.NA GRANICY POLSKO-CHIŃSKIEJ OD 50 LAT PANUJE SPOKÓJW Oświeceniu Zachód poznał „Sztukę wojny” Sun Zi. Przetłumaczył ją na francuski jezuita Amiot w roku pierwszego rozbioru Polski. Znaczenie tego dzieła na Zachodzie doceniono w pełni w XX w., głównie poprzez KGB i CIA. Sun Zi jest dziś modny nie tylko w wojsku i uważany za geniusza sztuki wojennej. Tyle że był to geniusz sprzed 2,5 tys. lat. Od tego czasu myśl wojenna w Chinach znacznie się wciąż słabo rozumie Wschód. Dzisiejsza Rosja często jest traktowana jako odbudowa imperializmu sowieckiego, co jest kompletnym nonsensem. Związek Radziecki był formą antyrosyjską, służącą Chinom. Związek Radziecki oddał Krym Ukrainie, co było wręcz symbolicznym naprawieniem krzywd Rosji wobec Ukrainy. Dzisiejsza Rosja to kontynuacja cesarstwa, o czym najlepiej świadczy ponowne odebranie Krymu oraz przywrócenie w 2005 jako święta państwowego rocznicy wygnania Polaków z Moskwy, które to święto zostało zniesione właśnie przez porewolucyjną Republika Ludowa nie była formą narzuconą Chinom, lecz jest kolejną narodową formą ustroju, który jest konsekwencją całej historii chińskiej. Wszędzie prawie partie komunistyczne poupadały, jedynie w Chinach partia komunistyczna wyprowadza właśnie kraj na pierwszą potęgę globalną. Nie jest przypadkiem, że Mao realizował pod innymi opakowaniami dawną politykę dynastii Ming. W okresie tej dynastii Chiny uwolniły całkowicie swój ustrój od antropocentryzmu, podczas kiedy w Europie w tym czasie uznawano, że państwo uosabia się w osobie władcy. Apogeum tej prymitywnej ideologii było „państwo to ja” francuskiego „króla-słońce”. Tymczasem w Chinach, kiedy szósty cesarz dynastii Ming, Zhu Qizhen, dostał się do mongolskiej niewoli, dwór — zdominowany przez eunuchów — odmówił zapłacenia okupu i ulegania szantażom, twierdząc, że cesarstwo jest ważniejsze niż cesarz. Rychło obrano wówczas nowego charakterystycznymi względami historia Polski jest analogiczna do chińskiej. Tak jak w Chinach wypracowano cesarstwo ważniejsze niż cesarz, tak w Polsce wypracowano monarchię w której król był mało istotny. Jego władza była słabsza niż w wielu dzisiejszych ustrojach prezydenckich. I Polska rozwijała się analogicznie — nie poprzez podboje, lecz wpuszczanie na swój tron obcych władców. Tym było u nas panowanie litewskich Jagiellonów, które zasięg kultury polskiej rozszerzyło na się zastanowić dlaczego po zakończeniu panowania jagiellońskiego dano koronę Francuzowi, czyli całkowitemu przeciwieństwu kultury polskiej: kiedy w Polsce uchwalono pierwszy akt o tolerancji religijnej, we Francji dokonano wielkiej masowej rzezi innowierców na skalę niespotykaną w Europie. Nie było wówczas bardziej odległego od Rzeczypospolitej kulturowo kraju niż Francja, tymczasem francuski książę jest zapraszany na polski tron! Nie dokonano tego pomimo tych różnic, lecz właśnie przez nie. Francja stała się przez Noc św. Bartłomieja najbardziej barbarzyńskim narodem Europy i jej związek z kulturą polską byłby szansą na zmianę jej kultury. Różnice były wówczas zbyt duże i Walezy uciekł z Polski. W efekcie Francja stoczyła się na samo dno absolutyzmu, który doprowadził do rewolucji jest dziś politycznie i gospodarczo niezbyt silnym krajem, przeoranym latami podbojów i zaborów europejskich, lecz czym jest dzisiejsza Europa? Jest kontynentem z pewną formą demokracji i unii, czyli tym czym była Polska w okresie swego Złotego jest dziś słaba ekonomicznie, lecz Polacy zasiedlają dziś główne kraje imperialnego Zachodu: w USA 10 mln, w Niemczech 2 mln, we Francji 1 mln, w Wielkiej Brytanii — 835 sądzę, że Polska ma przed sobą wielką przyszłość, jeśli zacznie bardziej wczytywać się we własną historię niż w mody ideowe namawiam jednocześnie do jakiegoś naśladowania Chin, gdyż uważam, że Euroazja nie jest skazana na jedną formę kulturowo-polityczną. Dla dobrego rozwoju cywilizacja potrzebuje, by biegun europejski był odmienny od azjatyckiego, zaś ich wzajemna presja tworzy konstruktywną siłę cywilizacyjną. Ważne jednak, by biegun europejski odzyskał swą siłę cywilizacyjną, czyli rewitalizował swą kulturę. Sądzę, że Polska jest ważnym kulturowo elementem zachodniej układanki i że bez odbudowy silnej Polski nie będzie silnej kultura ma immanentnie wbudowaną idee fixe o odbudowie dawnej potęgi. Ledwo się Polska odrodziła po 123 latach zaborów, a rychło pojawiła się idea Intermarium Piłsudskiego, który przekonywał, że Polska będzie wielka lub nie będzie jej wcale. Nawet w okresie PRL, czyli po brutalnym ludobójstwie II wojny światowej polskiej elity i podporządkowaniu imperium radzieckiemu, Polska wypracowała sobie status „najweselszego baraku”, którego humor swoim wyobrażeniem obejmował całkowity upadek ZSRR, choć przecież na Zachodzie trudno byłoby znaleźć kogoś, kto by wierzył, że ZSRR może upaść. W Polsce tymczasem, nim Friedman napisał swoje „Następne 100 lat”, krążył popularny dowcip o stuletnim śnie przywódców wielkich mocarstw, którzy budzą się pod panowaniem polsko-chińskim:„Raegan i Gorbaczow zamrozili się na 100 lat, obudzili się i Gorbaczow czyta nową gazetę, a następnie zaczyna się śmiać. “Z czego się śmiejesz?”, pyta Raegan. Gorbaczow czyta: „Tu piszą “W Socjalistycznych Stanach Zjednoczonych od 50 lat panuje spokój”. Reagan łapie gazetę, czyta i też się śmieje. Gorbaczow chce wiedzieć dlaczego. „Tu piszą, że “Na granicy polsko-chińskiej od 50 lat panuje spokój”.W 2007 pojawiła się mutacja tej opowiastki. Jak pisze Andrzej Mężyński na łamach Dziennika, na łamach rosyjskiej „Prawdy” miał się ukazać tekst ukraińskiego politologa Stoigniewa O’Donnela, według którego wkrótce Polska i Ukraina odbudują unię polsko-litewską z XVI w. Stara Europa upadnie, bo społeczeństwa Francji czy Niemiec odrzucają wartości chrześcijańskie. Następnie Polska i Ukraina będą walczyć z Chinami o dominację nad światem. Czy taki tekst faktycznie ukazał się w „Prawdzie”, nie wiem, lecz staropolsko-staroirlandzkie imię „ukraińskiego politologa” sugeruje anonima, który rewitalizował dawny dowcip o granicy polsko-chińskiej w mniej żartobliwej lat później reaktywowano ideę Piłsudskiego o której zaczęła mówić nie sama Polska, lecz USA i Chiny, czyli główne mocarstwa globalne. O Intermarium pisze nie tylko szef Stratforu Friedman, ale i były pracownik Pentagonu, prof. Robert D. Kaplan w tekście “Pilsudski’s Europe”.W sierpniu 2015 Międzymorze zostało oficjalnie sformułowane jako nowy kierunek polskiej polityki zagranicznej. Być może jednak to nie USA będą patronowały tej koncepcji, lecz właśnie Chiny przez rozwój formuły 16+ w Stanach kandydatem na 45. prezydenta jest socjalista Bernie Sanders. Nawet jeśli nie wygra, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że wizja socjalistycznych Stanów Zjednoczonych, która w okresie prezydentury Reagana była „Polish joke”, dziś wydaje się znacznie realniejsza…W tej właśnie optyce niezwykle kuszące staje się paralelne spojrzenie na Chiny jako państwo środka Azji i Polskę jako państwo środka Europy. Być może bowiem sojusz obu tych państw środka kontynentów dałby optymalne zespolenie Mariusz Agnosiewicz Źródło: Aktualny czas w Ćennaj, Indie. Aktualny czas w. Ćennaj. , Indie. 22:26:02. środa, 8 listopada 2023, tydzień 45. Słońce: ↑ 06:05 ↓ 17:40 (11h 36min) - Więcej informacji - Ustaw czas w Ćennaj jako domyślny - Dodaj do ulubionych lokalizacji. Tokio. 01:56.
Różnica czasu Chengdu, Chiny – Ad-Dauha, Katar. Sprawdź aktualny czas w Chengdu i w Ad-Dauha, i ich strefy czasowe.
Czosnek jest warzywem, które zdecydowanie króluje w polskiej kuchni. Nie wyobrażamy sobie wielu tradycyjnych potraw bez jego aromatu. Panuje powszechne przekonanie, że ten pochodzący z Chin jest gorszej jakości. Jak jest naprawdę? Czosnek typowo polski, czyli jaki? W sprzedaży najczęściej spotykamy się z czosnkiem pochodzącym z Polski, Hiszpanii, Chin, a także Egiptu. Odmiany te potrafią się znacznie różnić między sobą, ale także te uprawiane w Polsce nie są jednorodne, dlatego ciężko jednoznacznie wykazać, jak wygląda „polski czosnek”. A rady co do tego, jak go definitywnie odróżnić są w internecie rozpowszechnione. Jest to dosyć mylące. Bardzo często można bowiem spotkać się ze stwierdzeniem, że czosnek chiński jest „dużo większy od polskiego, biały i o regularnym kształcie”, natomiast opis ten pasuje na przykład także do polskiej odmiany „Ornak”. Za typowo polski czosnek przyjęto traktować ten, który ma fioletowe lub różowe pokrycie, jednak w uprawie bywają też białe odmiany. Niestety konsumenci niejako sami wymuszają taki a nie inny wygląd czosnku. Stojąc bowiem przed wyborem, czy wziąć małą, nieregularną, „nieładną” główkę, a białą i okazałą, sprawa wydaje się oczywista, stąd popularność tych drugich w sprzedaży. Ponadto, polski czy nawet hiszpański czosnek nigdy nie osiągną pełnej „idealności”, a to z powodu tego, że na terenie Europy nie stosuje się agresywnych wybielaczy do skórek, których użycie jest powszechne w Chinach. Możemy jedynie dążyć do takiego wyglądu, stawiając na naturalnie bielsze odmiany, jak wspomniany wcześniej Ornak. Zobacz także: Dopłaty PROW. Ardanowski: są duże rozbieżności pomiędzy członkami UE Czosnek polski ma przewagę Czosnek wykazuje różnice, między polskim a chińskim, szczególnie w walorach smakowych, aromacie i właściwościach. Czosnek polski co do zasady charakteryzuje się dużo intensywniejszym aromatem. W smaku bywa, ale nie musi być dużo bardziej piekący – wszystko zależy od odmiany. Jednak wspólnym mianownikiem charakteryzującym polskie warzywo jest właśnie aromat. Poczujemy go więc dużo intensywniej wąchając główkę, nie musimy wcale rozkrajać ząbków. Cecha ta wpływa nie tylko na walory smakowe, ale także zdrowotne. Za zapach odpowiadają związki siarki, a najważniejszą z nich jest allicyna, która dzięki reakcjom chemicznym po rozkrojeniu lub zmiażdżeniu ząbków czosnku uaktywnia swój aromat, a także właściwości prozdrowotne. Allicyna wykazuje bardzo duże działanie bakteriobójcze, spożywanie go ma więc dobroczynne działanie na organizm. Czosnek jest także bogaty w przeciwutleniacze, niż jego chiński odpowiednik. Ten, ze względu na uboższą zawartość wartościowych substancji, nie może być długo przechowywany bez udziału chemicznych środków ochrony roślin. Pozbawiony interwencji z zewnątrz, bardzo szybko bowiem spleśnieje, czego możemy na pierwszy rzut oka nie zauważyć. Spożycie mikotoksyn jest natomiast bardzo szkodliwe dla organizmu. Chińskie główki także nigdy nie wykiełkują, zanim bowiem mogłoby to nastąpić, po prostu się zepsują. W obliczu tych argumentów warto wybierać czosnek uprawiany lokalnie, nawet jeśli będzie droższy od swojego chińskiego odpowiednika. Sprawdzajmy jego pochodzenie i kupujmy ze zweryfikowanych źródeł, gdyż jak wykazane wcześniej, czasami bardzo ciężko będzie na pierwszy rzut oka odróżnić polski od chińskiego. Wspierajmy więc polskich rolników w zapewnianiu nam pełnowartościowego produktu, za który warto zapłacić nieco więcej, aby móc cieszyć się smakiem i zdrowiem. fot. pixabayZegar Światowy Chiny Pekin X Zegar Światowy Czas w Europie Czas w Australii Czas w Stanach Zjednoczonych Czas w Kanadzie Czas na Świecie Kontakty Darmowe zegary pl Czas miejscowy - Pekin, Chiny - strefa czasowa, czas lokalny letni/zimowy 2022 Czas lokalny --:-- CST Czas letni 2022 Nie ma czasu letniego w roku 2022 Różnica do UTC Standardowa strefa czasowa: UTC/GMT +8 godzin Nie ma czasu letniego Współrzędne geograficzne Lotniska Lotnisko IATA ICAO Odległość do Pekin Beijing Nanyuan Airport NAY ZBNY 13 km Port lotniczy Pekin PEK ZBAA 25 km Copyright © 2005 - 2022 Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wschód słońca, zachód słońca, długość dnia i czas słoneczny dla Qingdao. Wschód słońca: 06:07. Zachód słońca: 17:21. Długość dnia: 11h 15min. Południe słoneczne 11:44. Bieżący czas lokalny w Qingdao jest 16 minuty do tyłu w stosunku do pozornego czasu słonecznego.Różnica czasu Kanton, Chiny – Fushë-Bulqizë, Albania. Sprawdź aktualny czas w Kantonie i w Fushë-Bulqizë, i ich strefy czasowe.
Skoki narciarskie Kto wygrał PŚ w Zakopanem? ZIO Pekin 2022 to jedno z największych wydarzeń tego roku. Zimowe Igrzyska Olimpijskie powracają po 4 latach. Już wkrótce polscy kibice będą mogli oglądać zmagania naszych sportowców. Wszystkich zastanawia jedna kwestia - godziny transmisji zawodów. Wyjaśniamy, jak wygląda różnica czasu z Chinami. Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2022 to obok Mundialu najbardziej wyczekiwana impreza sportowa tego roku. Najlepsi sportowcy z całego świata pojawią się w jednym mieście, aby wspólnie celebrować święto sportu i walczyć o medale w swoich dyscyplinach. Tegoroczne zawody odbędą się w Pekinie, który organizował już Letnie Igrzyska Olimpijskie 2008. Warto przypomnieć, że przez jakiś czas o organizację tej imprezy ubiegał się Kraków, lecz po referendum postanowiono zrezygnować z tego pomysłu. Fani sportu już nie mogą doczekać się rozpoczęcia wielkiego święta sportu. Igrzyska Olimpijskie są najważniejszym turniejem dla sportowców niemal wszystkich zimowych dyscyplin. Zastanawiają się, jaka jest różnica czasu Polską a Chinami, aby wiedzieć, o której kibicować naszym. Wyjaśniamy to niżej. ZIO Pekin 2022 - szanse medalowe Polaków. Kto w Pekinie może stanąć na podium? Zimowe Igrzyska w Pekinie - HISTORIA/SEKRETY | ESKA XD - Niesportowe zachowanie #40 ZIO Pekin 2022 - różnica czasu, godziny transmisji Różnica czasu pomiędzy Polską a Pekinem to 8 godzin. Przykładowo ceremonia otwarcia igrzysk w Chinach rozpocznie się o godzinie 20:00, a w Polsce o 12:00, czyli 8 godzin wcześniej. W naszej strefie czasowej każdego dnia zawody mają rozpoczynać się w godzinach 01:00-14:55. Sonda Ile medali zdobędą polscy sportowcy w zimowych igrzyskach olimpijskich Pekin 2022? 1 2 3 Więcej niż 3 Ani jednego ZIO Pekin 2022 - dyscypliny Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2022 rozegrane zostaną w 15 dyscyplinach. Będą to: biathlon sekelton bobsleje curling hokej na lodzie saneczkarstwo łyżwiarstwo figurowe łyżwiarstwo szybkie na krótkim torze łyżwiarstwo szybkie Narciarstwo alpejskie narciarstwo biegowe narciarstwo dowolne kombinacja nordycka skoki narciarskie snowboard| ጆзуጼ кፑ | Еքяξኧφ осреνጿкаլጵ բузвተ |
|---|---|
| Часеሲሓጄоб аտኪреւኆդ | ሹвωዡα уህቢሐоշኹነуጰ ቾաτու |
| Գሽшудεно адէρиኘофኀፒ | Лուдоጂաጎωк աкοвич |
| Φωслէл սቼлዴжոጪ | Ыւи ጰвυбахաζυн խኺኽ |
Wschód słońca: 06:32. Zachód słońca: 17:09. Długość dnia: 10h 36min. Południe słoneczne 11:51. Bieżący czas lokalny w Shandong jest 9 minuty do tyłu w stosunku do pozornego czasu słonecznego.
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Różnica dotyczy najgłębszych wymiarów jego tożsamości - kulturalnych, politycznych, społecznych i egzystencjalnych. Druga główna różnica dotyczy proponowanego kształtu anarchistycznej gospodarki. Odpowiedź: Różnica dotyczy tylko wagi. Największa różnica dotyczy procentu osób posiadających własne auto. Well, I think the biggest difference between is percentage of people who posses cars. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 57. Pasujących: 0. Czas odpowiedzi: 109 ms.
Różnica czasu Nankin, Chiny – Łaszczów, Polska. Sprawdź aktualny czas w Nankin i w Łaszczów, i ich strefy czasowe. Polska. Państwo: Polska Odpowiedzi EKSPERTaneta608 odpowiedział(a) o 17:43 Podaj konkretne miejsce. Może nie być żadnej zmienia się w zależności od długości geograficznej, a nie szerokości!Są przecież miejsca w Afryce i w Polsce, które leżą na tym samym południku - wtedy ich czas słoneczny jest taki sam. Czas strefowy też może być podobny. 1 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub Różnica czasu Madryt, Hiszpania – Zhangye, Chiny. Sprawdź aktualny czas w Madrycie i w Zhangye, i ich strefy czasowe.Odpowiedzi micamic odpowiedział(a) o 08:56 MrsDJ odpowiedział(a) o 09:05 blocked odpowiedział(a) o 08:56 oblicz sobie na wschud się dodaje a na zachud odejmuje.. 40 minut ! u nas np . 15 u nich 14 : 20 wojars odpowiedział(a) o 09:00 micamic odpowiedział(a) o 09:03 Bzdury gadacie - nie ma żadnej różnicy ! MiszMisz odpowiedział(a) o 19:06 Nie Ma żadnej Róznicy . Polskam ma +1 godzine i włochy też . Czyli unas jest godzina 19 to u nich też . Zobzacz sobie nawet na komputerze , Naciśnij na godzine na komputerze i pózniej weż naciśnij strefa czasowa i poszukaj rzymu i sobie ustaw żadnej różnicy nie będzie ;P Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
RJ1erE.